Read Comments

Czy przemysł włókienniczy w Łodzi to już historia?

Łódź – miasto położone w samym centrum Polski ma potencjał. To on był powodem szybkiego rozwoju miasta i to on pozwolił na to, że przemysł włókienniczy osiągnął tu taki poziom. Czy obecnie to już tylko historia?

Przemysł włókienniczy siłą miasta

Historię szybkiego rozwoju Łodzi rozpocząć można właściwie dopiero w 1820 r., kiedy niewielką osadę włączono do grona osad przemysłowych. Łódź liczyła wówczas ok. 800 mieszkańców. Od tego czasu stała się celem przyjazdu tkaczy z zachodniej Polski, a także z Burgundii, Czech i Moraw. Upatrzyli oni w położeniu miasta oraz jego silnych związkach z mocarstwem rosyjskim potencjał handlowy. Bardzo szybko przemysł włókienniczy w Łodzi osiągnął poziom, którego zazdrościły inne miasta.

Czy to naprawdę koniec?

Zmiany polityczne i gospodarcze XX wieku były zbyt silne – łódzcy przemysłowcy sobie z nimi nie poradzili. Wielu uważa, że czasy największego prosperity przemysł włókienniczy ma już za sobą. Nie ma już wielkich fabryk, a ich pozostałości albo przerażają pustką i zniszczeniem, albo przykuwają nowoczesnością (jak Manufaktura). Jednak trudno zgodzić się z tezą, że dzisiejszy przemysł włókienniczy w Łodzi to tylko odcinanie kuponów od historii miasta. Nadal jest to miejsce wielu firm odzieżowych, których marki rozpoznawane są nie tylko w Polsce. Łódź urasta też do centrum modowego, w którym coraz częściej odbywają się pokazy, a wychowani tu projektanci święcą triumfy na światowych wybiegach. Nie należy skreślać tego miasta. Ma ono potencjał i kto chce, wykorzystuje to doskonale.